Niemarnowanie żywności.
„Jemy, aby żyć, nie żyjemy, aby jeść.” „Edimus, ut vivamus, non vivimus ut edamus” (łac.) Sokrates. „Źli ludzie żyją, aby jeść i pić, natomiast dobrzy ludzie jedzą i piją, aby żyć.”
Jedzenie, smacznego, zdrowego jedzenia każdemu sprawia przyjemność. Kubkami smakowymi oraz komórkami węchowymi doświadczamy smakowitości potrawy czy produktu spożywczego. Jednak czy do końca zdajemy sobie sprawę jakiego nakładu czasu, pracy i zasobów naturalnych potrzeba, aby zjeść w niedzielę tradycyjnego schabowego z ziemniakami z koperkiem i zasmażaną kapustą? Wiele produktów spożywczych w wyniku zmian rynkowych uzyskało nowy wygląd. Prawdziwe wiejskie masło „od baby” ma kolor kremowy, a to sklepowe żółte pochodzące od dodatku barwników; oby karotenoidów. Żółtka ptasich jaj wcale nie mają tak intensywnego zabarwienia, jak kur fermowych. Przetwórcy żywności „nauczyli” konsumentów poszukiwania produktów żywnościowych o określonej wizurze. Przez to bezpowrotnie straciliśmy większość starodawnych odmian warzyw i owoców. Uniformizacja produktów, powtarzalność owszem jest wygodna dla handlowców, ale zuboża zasoby genetyczne organizmów, z których pochodzą dane artykuły spożywcze. No ale nie o tym mowa w tym paragrafie, ale o marnowaniu i niemarnowaniu żywności.
Ten, kto ogród uprawia, a w nim rośliny użytkowe jak owoce i warzywa, wie, że nie 100% plonu spełnia jego oczekiwania pod względem wizualnym. Zdarzają się krzywe, rozwidlone marchwie, pęknięte kalarepy, jabłka z plamkami. Czy te dary ogrodu są do wyrzucenia? Absolutnie, jeżeli nie są porażone przez choroby i szkodniki. W musie czy zupie nie jest ważne, czy jabłko było wystawowe a marchew rozwidlona. Niestety jako konsumenci chcemy kupować warzywa i owoce jak z pisma Vogue.
Około 10-30% plonów jest odrzucana przez samych rolników i ogrodników z prostej przyczyny, nie odbiorą takich warzyw i owoców przetwórcy i dystrybutorzy, bo klient w markecie nie kupi brzydkich. Szacuje się, że dalsze 5-20% owoców i warzyw to odpady ze sklepów. Mimo swej początkowej urody nie znalazły nabywców. Sporo też sami wyrzucamy, bo zwiędło, nadgniło, brzydko już wygląda, a poza tym dobrze zarabiamy i stać nas. Nas stać, mamy ogromną nadprodukcję żywności. Około 50% z niej nie jest zjadana przez ludzi a odrzucana na etapie zbioru i przetwórstwa, traktowana jako odpad z sieci handlowych czy w końcu ląduje w kuchennym koszu na odpadki. Przy całym tym szaleństwie nadal miliony ludzi umiera z głodu i braku dostępu do słodkiej wody. Nasz problem nie leży w tym, że Planeta Ziemia nie potrafi nas wykarmić, ale tym, że zachowujemy się jak totalni egoiści i nie potrafimy sprawiedliwie prowadzić dystrybucji ograniczonych zasobów naturalnych planety. Wiele kontrowersji budzi wykorzystywanie zbóż jako opału czy biopaliw. Pomyślcie nad tym, czy jest to uzasadnione w sytuacji kurczenia się zasobów paliw kopalnych.
🚩 PRZESŁANIE PROJEKTU POMORSKA EKOAKADEMIA 2022 - BUDOWANIE WZORCA KULTURY EKOLOGICZNEJ WŚRÓD MIESZKAŃCÓW I TURYSTÓW PRZEBYWAJĄCYCH NA TERENIE WOJEWÓDZTWA POMORSKIEGO POPRZEZ KSZTAŁTOWANIE PROŚRODOWISKOWYCH POSTAW KONSUMENTÓW W GOSPODARSTWIE DOMOWYM I OGRODZIE.
Więcej tutaj:
obniegoszcz.ed...
Негізгі бет 5. Niemarnowanie żywności. Jak to ogarnąć?
Пікірлер: 63