Krótka wideorelacja z zimowego przejścia Direttissimy (M5) na Mięguszowieckim Szczycie Wielkim OS bez asekuracji 8 maja 2021 r. z Tomkiem Ślagą. Mieliśmy linę i trochę szpeju, ale nie były potrzebne (nam) w wejściu. Zejście z dwoma zjazdami, a potem przez Hińczową Przełęcz i Galerie Cubryńskie.
Nie było to wejście na czas. Cała droga (od podstawy Gruszki do szczytu) zajęła nam prawie 6,5 godz., w tym dwie dłuższe przerwy (każda po ok. 45 min.), na szczycie zabawiliśmy jeszcze 1,5 godz., schodząc nie śpieszyliśmy się (ja jeszcze zajrzałem na Mnichową Kopę). Chodziło o to, by w miarę sprawnie przejść w granicach komfortu (psychicznego) i bezpieczeństwa, na ile to możliwe przy przejściu OS bez użycia asekuracji tak niebanalnej drogi w nieoptymalnych warunkach.
Razem z postojami, rano przy Moku i po południu na Mnichowych Plecach i przy Moku, cała akcja z Palenicy do Palenicy trwała 16 godz. 49 min (1:50 start, 18:39 koniec).
Na początku drogi mijają nas również żywcujący Kacper Kłoda i Mariusz Hatala. Za nami szły dwa zespoły dwuosobowe z asekuracją. A zjeżdżając z Mięgusza widzieliśmy pod wierzchołkiem Adama Bieleckiego i Jacka Czecha, którzy tego dnia zrobili Superdirettissimę.
Trzeci raz kończyłem sezon zimowy (mój pierwszy), tym razem chyba już ostatecznie.
(W filmie mówię i w pierwotnym opisie była mowa o stylu free solo. Jednak free solo to nie to samo, co bez użycia asekuracji. Szpej i lina były w plecaku, uprząż na biodrach też, więc FS się nie liczy.)
(Nagrane telefonem iPhone X)
Негізгі бет Direttissima MSW (M5) On Sight bez asekuracji zimą (8/05/2021)
Пікірлер: 24