Pierwszy dzień w Tiranie był pełen wrażeń. Odkryliśmy wszystkie minusy apartamentu, w którym mieszkamy, zmieniając opinie pierwszego wrażenia z "nie ma lipy" na "masakra, ale co zrobić?" Po słabo przespanej nocy, dostaliśmy słabe śniadanie. Z myślą: "dobrą kawę wypijemy na mieście" wyszliśmy w stronę centrum. Jednak kawa, a KAWA to dwie różne kwestie... Dotarłszy do Placu Skanderbega humor poprawili nam uliczni muzykanci, którzy uraczyli nas lokalną pieśnią, a wizyta w Meczecie Ethem Beja podbiła doznania estetyczne i kulturowe. Udało nam się też znaleźć autobus, który mógłby zawieźć nas pod Dajti Express jednak kilka przystanków przed docelowym stał się on uczestnikiem kolizji drogowej. W sumie, dla lokalsów to dzień jak co dzień.
Негізгі бет Kolizja drogowa z udziałem autobusu. Słabe warunki noclegowe. Witamy w Albanii.
No video
Пікірлер: 5