Ten dzień na długo zostanie w mojej pamięci. Pływałem pontonem po odrze nieopodal miejscowości Pomorsko i z racji ładnej pogody liczyłem głównie na jakieś klenie lub bolenie. Rzeczywistość okazała się zwariowana... na początku zaciąłem na wobler siek-m gupik jakąś potężną rybę, która sponiewierała tylko mną i plecionka nie wytrzymała. Później jakiś sandaczyk za grzbiet, małe kleniki i mały boleń. Pod koniec łowienia zobaczyłem, że na przelewie stoi jakaś ryba, więc posłałem jej wobler Dorado model lake 3,5cm tonący... branie i ładny boleń ląduje w pontonie. Zadziałała magia ostatniego rzutu... znowu zaciąłem jakąś łódź podwodną i znowu przegrałem walkę :( oczywiście branie było na wspomniany wobler Dorado... wędkarstwo spinningowe ciągle mnie zadziwia :) strasznie żal mi tego, że straciłem te dwie piękne ryby... trudno i tak czasami bywa :)
hehe zabawną historią było to, że na woblerek siek wziął szczupak, który złamał dwa groty przy kotwicy woblerka i przez to spadł z wędki :)
Wędka: jaxon texa spin 2,7m do 20g
Kołowrotek: ryobi ecusima 4000
Plecionka: spiderwire 0,06mm
pozdrawiam
PRZEPRASZAM ZA PRZEKLINANIE NA FILMIE - ADRENALINA TAKK NA MNIE DZIAŁA
Негізгі бет Odrzańskie potwory - dwa razy plecionka strzeliła (sumy lub brzany) | dzień na pontonie odc. 49
Пікірлер: 297