Było gorące lato 1993 roku, dokładnie 17 sierpnia. Tseng Peng, zwany Jimem, miał przed sobą bardzo aktywny dzień. W planach był wylot z Pekinu do Hongkongu, ale nie był to koniec trasy, bo docelowo zamierzał wylądować w Stanach Zjednoczonych. Tam czekała już na niego Ji Ranbing, w USA posługującą się imieniem Jennifer, wraz z 5-miesiecznym synkiem, którego urodziła w Los Angeles.
W apartamencie w Kalifornii wyobrażała sobie już chwilę, która niebawem nastąpi, a mianowicie spotkanie na lotnisku w Los Angeles. Niestety tej parze nie dane było nigdy więcej się zobaczyć. Kobieta i jej dziecko tego dnia stracili życie wskutek strasznej napaści. Oficjalnie udało się ustalić, kto za nią odpowiada, jednak do dziś sprawa wydaje się tajemnicza i budzi ogromne emocje. Czy rzeczywiście dowody były tak wymowne?
Dziękuję, że jesteś na @szepthankipodcast :)
Serdecznie zapraszam także na mój nowy kanał @SzepthankiTrueMysteries , gdzie znajdziesz "Wasze prawdziwe niesamowite opowieści" oraz różnego typu inne tajemnice świata:
/ @szepthankitruemysteries
Jeśli podoba Ci się to co robię, możesz wesprzeć kanały tu:
patronite.pl/s...
SZEPT(H)ANKI ZNAJDZIESZ TU:
KONTAKT: e-mail: szepthanka@gmail.com
/ @szepthankipodcast
/ szepthanki
open.spotify.c...
/ szepthanki-podcast
www.instagram/szepthanki_podcast
Zdjęcie: pixabay.com
Animacja YT: Mikołaj Kopeć
Kochani, pamiętajcie o facebookowym profilu truecrimepoland, gdzie znajdziecie najnowsze informacje o publikacjach z kręgu naszych zainteresowań :D
Materiał powstał na podstawie materiałów publikowanych m.in. na:
mp.weixin.qq.com/
/ truecrime
www.imdb.com/
thecinemaholic...
www.oxygen.com/
www.taipeitime...
www.latimes.com/
Негізгі бет Sprawa Jennifer Ranbing i jej synka. Wróg był bliżej niż myślała
Пікірлер: 336