Powolutku wracamy do starego i dobrego zwyczaju w naszych dotychczasowych eksploracjach, jakim jest zróżnicowanie przedstawianych obiektów. Z niedalekich lasów i pól obfitujących w malownicze porzucone chałupki schodzimy na bardzo głębokie południe Polski, gdzie czekają i się uśmiechają śląskie cuda techniki wydobywczej. W tym tygodniu skupimy swoją uwagę na pewnej maszynie uznawanej za najstarszą i najdłużej działającą swego czasu w naszym pięknym Kraju.
Pamiętacie Kochani nasz niedawny wypad do Siemianowic, gdzie wspólnie z Krzysztofem, Radkiem (Redman), Karolem (The Madness of Photography), Sewerynem (Fresh View) i Jakubem (Wąski Z Wydobycia) uwiecznialiśmy tamtejsze nieczynne kino? Jeśli tak, to informujemy, że tamtejszy dzień na samej "Tęczy" się nie skończył i wybraliśmy się jeszcze do sąsiednich Katowic, a ściślej do Muzeum Śląskiego. Można rzec, że ta eksploracja jest zarówno urbexowa, jak i stricte turystyczna, ponieważ maszynownia, mimo usytuowania na terenie muzeum, nie jest wykorzystywana w celach komercyjnych póki co. Cały teren stanowią w głównej mierze niezwykle cenne zabudowania po nieistniejącej KWK Katowice. Zanim jednak nazwaną ją w ten sposób, jej historia sięga samych początków niezwykle rozwojowego dla przemysłu XIX wieku.
Pierwsza kopalnia, jaka została tutaj powołana do życia z inicjatywy emerytowanego rotmistrza Ignacego Ferdinanda von Beyma w 1822 roku, została ochrzczona jego imieniem, "Ferdynand". Już zaledwie rok później rozpoczęto wydobywanie surowca z płytkich szybów, natomiast wydrążenie głównego szybu, którego maszynownię macie okazję dzisiaj poznać, nastąpiło w roku 1834. Szyb "Beniamin", a obecnie "Bartosz", był kilkukrotnie pogłębiany w trakcie funkcjonowania kopalni. W 1840 roku wyposażono go w pierwszą pompę odwadniającą oraz pogłębiono do 300 m. W miarę upływu czasu "Beniamin" wzbogacono infrastrukturę o przebudowane w latach 1893-1895 nadszybie, jednozastrzałową wieżę wyciągową i budynek maszynowni z oryginalną niemiecką maszyną parową, powstałą w 1892 roku w hucie Issellburgerhuette. Maszyna ta posiada dwubębnowy nośnik liny o średnicy 7000 mm, poruszana była bliźniaczym silnikiem parowym o cylindrach 1100 mm średnicy każdy, zaś skok tłoka wynosił 2000 mm. Pracowała nieprzerwanie do 1996 roku.
Sama kopalnia wielokrotnie zmieniała nazwę oraz właścicieli. W trakcie wojny przekształcenie było nieznaczne, ponieważ Niemcy z dotychczasowego "Ferdynanda" zmienili tylko jedną literkę, czego efektem był trwający do 1945 roku "Ferdinand". Po wojnie, gdy tzw. Polska Ludowa zaczynała swój mozolny proces podnoszenia z gruzów odbudowywania przemysłu, nazwa została zmieniona na "Katowice" i wiązała się z przyłączeniem zakładu do Katowickiego Zjednoczonego Przemysłu Węglowego. W latach 80-tych obiekt przechodził z rąk do rąk wśród różnorakich zrzeszeń, a w roku 1993, czyli po upadku PRL-u, stanowił część Katowickiego Holdingu Węglowego. W 1997 roku, czyli dokładnie rok po wyłączeniu najstarszej i najdłużej działającej maszyny wyciągowej w szybie "Bartosz", KHW podjął decyzję o mariażu kopalń "Katowice" i "Kleofas". Połączona KWK "Katowice-Kleofas" podziałała jeszcze dwa lata i ostatecznie w 1999 roku zakończono wydobycie, uruchamiając jednocześnie proces likwidacji. W dobie obecnej prężnie tutaj działa wspomniane Muzeum Śląskie, którego władzom jesteśmy niezmiernie wdzięczni za umożliwienie nam zwiedzania i uwieczniania tej cudownej maszynowni.
SPONSOR KANAŁU URBEX TEAM KWIDZYN:
wrtransport.pl
Zapraszamy na nasze media społecznościowe:
/ urbexteamkwi. .
/ urbexteamkw. .
Pamiętaj #urbextoniewandalizm
Негізгі бет SZYB BARTOSZ - NAJSTARSZA PAROWA MASZYNA WYDOBYWCZA W POLSCE
Пікірлер: 19